Witam wszystkich na moim blogu!
Jeśli już tu jesteś i moja paplanina cię zaciekawiła zostaw komentarz, zaobserwuj. Będę bardzo wdzięczna :)
NASTOLETNI BUNT
Jako, że w mojej szkole ostatnio dochodzi do coraz bardziej śmiesznych sytuacji, postanowiłam ponarzekać na współczesnych nastolatków. Wiem, to trochę dziwne, ponieważ sama jestem współczesną nastolatką, więc będę narzekać również na siebie.
A więc zaczynajmy.
Znacie to uczucie, kiedy ktoś na lekcji robi coś, co przekracza twoje własne wytyczone granice? Tak na prawdę każdy ma swoją własną granicę. Jednemu "włączy" się ona na powiedzeniu przekleństwa, drugiemu na czymś innym, a trzeciemu jeszcze na czymś innym. To jest nasze stop. Nasz hamulec. Podejrzewam, że nie ma takiej osoby na Świecie, która by tak nie miała.
Jak słyszę, że ktoś rzucił w nauczycielkę siekierą, lub czymś podobnym, to mój mózg wariuje i nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Gdzie się podziały granice takich ludzi? Rozumiem, że hormony buzują i tak dalej, ale żeby robić takie rzeczy?
Z drugiej strony mamy inny przykład. To ja mam ochotę rzucić w kogoś siekierą jak słyszę gorzkie żale tej osoby. Ale nie rzucę w nią siekierą, bo mam swoje granice.
Nienawidzę jak ktoś się żali. Nie mówię tutaj o osobach które naprawdę mają problemy (a takie zazwyczaj są skryte i nic nie mówią). Mówię o typowych nastolatkach, które twierdzą, że dużo przeżyły, bo chłopak ją rzucił. Nie myślę, że nastolatek nie może dużo przejść, ale jak słucham wyznania 14-latek, jakie to one są smutne, bo mama odłączyła im internet to mam ochotę płakać.
WALENTYNKI
Jako, że już nie długo Walentynki, czyli święto Walentego, chciałabym wam życzyć wszystkiego najlepszego. Ja jednak chyba nigdy nie przywiązywałam jakiejś większej uwagi do tego święta. Miłość powinniśmy sobie okazywać cały rok a nie tylko w jeden dzień.
Już nie długo mam ferie, więc będę mogła poświęcić więcej czasu blogu. :D
Na dzisiejszy wieczór polecam:
Dziękuję za uwagę :)